Obecny w sztuce od ponad 40 lat

Marta Pierzchała

 

Adam Rzepecki obecny jest w sztuce od ponad 40 lat. Na początku autor foto-medialnych ćwiczeń związanych z poznawaniem możliwości i ograniczeń fotografowania, „Autoportret” (1979). Najbardziej rozpoznawalny w roli performera działań dokamerowych, „Sztuka męska i inne” (1980). Autor haseł współtworzących Kulturę Zrzuty w latach 80 m.in.: „Przepraszam p.t. społeczeństwo za chwilową nieobecność w sztuce”, „Z trudem, aczkolwiek konsekwentnie, udaję artystę 19.06.89”, „Życie jest poważne chyba Sztuka musi być radosna albo i nie”. Twórca „Projektu Pomnika Ojca Polaka” (1981) uznanego za pierwszą polską pracę o tematyce genderowej. W 1983 dokonał gestu dorysowania wąsów Matce Boskiej.

Członek grupy Łódź Kaliska (aktualnie: Janiak, Rzepecki, Świetlik, Wielogórski, Bit). W latach 90. założyciel grupy Stacja Pi. Stacja (Rzepecki, Zygier, Pochrzęst, Filas). Autor idei podniesienia o metr szczytu Rysów. Uczestnik indywidualnych wystawy m.in. Wystawy dla krasnoludków (1985); Feminismus (2006, II Łódź Biennale, Łódź); Preferuję bardziej zrzutę niż kulturę (2013, BWA Sokół, Nowy Sącz); Xoted/Kywdo (2018, Galeria Bielska BWA); Stary Rzepecki patrzy na młodego Rzepeckiego (2020, Bunkier Sztuki, Kraków). Artysta grający z samym sobą.

Obecnie reprezentowany przez Galerię Dawid Radziszewskiego w Warszawie.

 

Urodzony w Krakowie i związany ze środowiskiem krakowskim oraz łódzkim przez związki z grupą twórczą Łódź Kaliska, którą współtworzy od momentu jej powstania we wrześniu 1979 roku na plenerze w Darłowie. W latach 1973–1979 studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rzepecki, który nie współpracował z Federacją Amatorów Fotografii swoją premierę galeryjną miał w 1974 na wystawie pt. „Para-filmowa próba dyspersji czasu” w ramach Koła Naukowego Studentów Historii Sztuki UJ. W poszukiwaniu ciemni w której mógłby dalej eksperymentować z fotografią od 1976 roku zawiązał współpracę z Grupą Twórczą SEM. Członkowie grupy prowadzili wówczas galerię fotografii, którą od września 1978 do grudnia 1981 roku kierował Rzepecki. W programie Jaszczurowej Galerii Fotografii obok tzw. fotografii socjologicznej, którą uprawiali członkowie założyciele galerii m.in.: Stanisław Kulawiak, prezentowana była sztuka awangardowa, którą propagował Rzepecki zapraszając do współpracy m.in. Zbigniewa Warpechowskiego, Andrzeja Partuma, Jerzego Bereś i Ewę Partum. Miała tam miejsce również jedna z pierwszych wspólnych wystawa Łodzi Kaliskiej podczas Forum Fotografii Ekspansywnej w październiku 1979. Rzepecki zawodowo związany był także z UJ jako fotograf oraz z Urzędem Miasta Rabka-Zdrój, gdzie przez krótki okres był naczelnikiem Biura Promocji.

 

Fotografia
Na początku Rzepecki zaangażowany był w badanie możliwości medium fotograficznego. Jak sam przyznaje fascynowało go na ile fotografia jest obiektywnym medium. Z pierwszego okresu jego twórczości pochodzi dokumentacja zdjęciowa „Stany rzeczywistości wizualnej”, gdzie warstwę wizualną stanowiły obrazy całkowicie lub częściowo nieostre. Z kolei w serii „Dyptyków” Rzepecki testował optykę aparatu, wykonując zdjęcia z tego samego miejsca przy użyciu na zmianę szerokokątnego i wąskokątnego obiektywu. W efekcie powstały dwa różne zapisy rzeczywistości. Działaniem kreatywnym było tworzenie napięcie między tym, co widoczne jest w pierwszym kadrze a tym, co znajduje się poza nim a ujawione jest na drugim zdjęciu np. na pierwszym zdjęciu widać tylko butelki octu, na drugim kontekst w jakim znajdują się butelki czyli lodówkę z napisem Pepsi.

 

Adam Rzepecki . Dyptyk II . 1979

Grę między funkcją dokumentalną fotografii a możliwościami manipulacji przekazem Rzepecki rozwinął w 1980 roku na plenerze w Świeszynie. Podczas gdy Łódź Kaliska realizowała przełomowe działania „Performance dla fotografii” w tym „Badanie wytrzymałości wieży”, czy „Algorytmy”, Rzepecki sugerował prawdziwość nierealnej sytuacji tworząc zdjęcie „W walce o ośmiogodzinny dzień pracy”. Na fotografii autor trzyma cegłę zawieszona na lince z dopiskiem: „Adam Rzepecki trzymał tę cegłę przez 8 godzin dziennie (z przerwami na posiłek)”. Okazało się, że prawdziwość sytuacji ujętej w kadrze można udawać.
„Artyście trzeba wierzyć na słowo” twierdził Rzepecki przekreślając przy innej okazji wagę ciężarka z pół kilograma na 367 g. Metodą stosowaną przez Rzepeckiego było anektowanie fotografii dokumentalnej i nadawanie jej po fakcie nowego znaczenia. Tak postawał w połowie lat 80. cykl portretów Rzepeckiego w towarzystwie znanych ludzi np. Stażewskiego, Partum, Truszkowskiego, Chlandy, Janiaka, Robakowskiego, Kojaka w końcu Papieża (za pośrednictwem transmisji telewizyjnej) i Lenina (pomniku). Zdjęcia z prywatnego archiwum autor rzetelnie podpisywał nazwiskami osób oraz hasłem „Sztuka snobistyczna”, tworząc tym samym imponujący indeks znajomości, którymi lubił się pochwalić. Był w tym działaniu pionierem sztuki robienia sobie selfy.


W kontekście sztuki feministycznej, której rozkwit w Polsce przypadł na lata 70 i 80 rozpatrywane były prace Rzepeckiego z cyklu „Sztuka męska i inna” (1980). Serię otwiera sesja autoportretów na których Rzepecki mierzył się ze swoją cielesnością: zawiązuje twarz sznurkiem, dmucha balon, maca piersi, gra na flecie. Kontynuacją idei był m.in. projekt loga z „uśmiechniętym chujkiem” dedykowane Andy Warholowi „Kiedy myślę o Andy Warholu”, (1982). Rzepecki chętnie wchodził w dyskurs pomiędzy z tym co męskie a kobiece ale buntował się przeciwko podziałowi sztuki wyłącznie ze względu na płeć. Podszywając się pod feminizm mówił z męskiej perspektywy o tożsamości, seksualności i kulturowo przyporządkowanych rolach do odegrania. Przykładem polemiki Rzepeckiego ze społeczeństwem jest „Projekt pomnika ojca Polaka” (1981), gdzie pytając o rolę ojcostwa przykłada niemowlę do swojej piersi. Praca pierwszy raz publikowana była w czasopiśmie Kultury Zrzuty „Tango” nr 3 z komentarzem artysty: „Rzepeckiemu społeczeństwo”. Stronę wcześniej Rzepecki wkleił zdjęcie będące dokumentacją akcji pt. „Projekt Pomnika ku czci ostatnich zamieszek ulicznych”, z dopiskiem „Rzepecki społeczeństwu”. W 1986 roku powstaje „Projekt pomnika Matki Polki” kolaż kobiety z mnóstwem piersi.

Rzepecki w poszukiwaniu swojej tożsamości sprawdzał różne możliwości na przykład fotografował się w kobiecych przebraniach. Zdjęcia „Grzecznej dziewczynki”, „Starej cyganki” czy „Indianki” należą do cyklu zdjęć z lat 80. zebranych pod wspólnym tytułem „Czy Adam Rzepecki jest Polakiem?”. Serię 32 slajdów Rzepecki przygotował na trzeci festiwal kina niezależnego „Nieme kino III” w marcu 1985 roku. Autoportrety i zdjęcia dokumentacyjne zmieszane zostały z fotosami porno i odręcznymi notatkami artysty. Całość prezentowana był na żywo przed publicznością Strychu. Obecnie zdjęcia te znajdują się kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi.

 

Performance
Na początku września 1979 roku z V Ogólnopolskich Fotograficznych Spotkań Młodych w Darłowie usunięto Rzepeckiego (Grupa SEM, Kraków) podobnie jak pozostałych członków mającej się związać grupy Łodzi Kaliskiej. Pierwszym zaplanowanym wspólnym działaniem było przeprowadzenie akcji publicznej pt. „Przegrodzenie ulicy czarną wstęgą dla zrobienia zamieszania i odwrócenia uwagi w celu narzucenia białej płachty na grupę osób, skrępowania ich i walenia po dupach”. Tytuł zdradzał scenariusz wydarzenia. Interwencja w przestrzeni miasta zakładała udział przypadkowych osób mimo, że płachtą okryci zostali przede wszystkim pozostali uczestnicy pleneru w Darłowie. Akcja została powtórzona w 2009 roku z okazji 30-lecia grupy. Wówczas władze Darłowa odkryły tablicę pamiątkową informującą o pierwszym w Polsce ulicznym happeningu.

 

Adam Rzepecki . CEGŁA (w ramach akcji Łodzi Kaliskiej ” Siedem dni na stworzenie Świata”) . Galeria Sztuki Współczesnej . Kraków / 1981

Projekt „7 dni na stworzenie Świata” został zrealizowany podczas jednego z pierwszych pokazów działań performatywnych zorganizowanym przez Galerię Sztuki Współczesnej Krystyny i Wojciecha Sztabów pt. „Manifestacje, Performance” w Krakowie. W maju 1981 roku na podwórku przy ulicy Kanoniczej 7 Łódź Kaliska przy udziale grupy Urząd Miasta (m.in. Zbigniew Bińczyk, Włodzimierz Adamiak) przedsięwzięła siedmiodniowy projekt aktywności zbiorowej. Rzepecki uczestniczył w harmonogramie ustawiając krąg ze znalezionych cegieł oraz przywiązując cegłę do drzewa „Cegła i inne aktywności”. Wykonał też pierwszą próbę kroku w kosmosie, zawieszając się na wyciągarce chciał wjechać na szczyt rusztowania budynku. Próba została przerwana przez kierownika budowy „Mój pierwszy krok w kosmosie” (1981). Projekt aktywności stworzony na kilka miesięcy przed realizacją, zakładał stworzenie świata przez tworzenie ex nihilo. Powstała seria szybkich performaców, działań opartych na spontanicznym reagowaniu na czyjąś propozycję. Aktywność uczestników rejestrowana została na filmie „Chybkie hujki”.

Finałem akcji o charakterze zarobkowym sponsorowanym przez Klub Pod Jaszczurami był happening uliczny p.t. „Upadek zupełny” zorganizowany pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Artyści spędzili ten dzień ku zadziwieniu wszystkich, leżąc na krakowskim rynku, nie wykonując żadnej dodatkowej czynności. Rzepecki w „Prawdziwej Historii Łodzi Kaliskiej” przyznaje, że zawsze marzył o tym, „by poleżeć w słońcu na środku Rynku, tuż pod Mickiewiczem, dopóki nie spadnie deszcz”. Akcja z udziałem Rzepeckiego została powtórzona jeszcze dwukrotnie w 2000 roku reklamując New Pop i 2019 roku jako wydarzenie towarzyszące wystawie „Awangarda i Państwo” w Muzeum Sztuki w Łodzi.

 

Hasła
Kontynuacją działań burzących oficjalny pogląd o sztuce racjonalnej był udział Łodzi Kaliskiej w plenerze artystycznym w Osiekach we wrześniu 1981 roku. Rzepecki ogłosił wówczas: „Od dzisiaj udaję artystę 9.9.81”. Hasło towarzyszyło artyście przez lata w różnych wariantach i kontekstach: „Wciąż konsekwentnie udaję artystę 26.10.81”, napis wykonany na wystawie Falochron podczas festiwalu Konstrukcja w procesie; „Z trudem, aczkolwiek konsekwentnie udaję artystę 9.6.89”, napis wykonany w galerii Dziekanka w Warszawie w 1984 datowany o 5 lat do przodu; „U siebie nie muszę udawać artysty” napis wykonany w latach 80. w mieszkaniu Marka Janiaka w Łodzi.

 

Adam Rzepecki, wystąpienie na Porno-Tango-Festiwalu na łódzkim STRYCHU, 1983

Deklarowana w słowach sztuka sprawdziła się w sytuacji Strychu. W przygotowanym na Porno-TANGO-Festiwal w 1985 roku wykładzie zatytułowanym „Moja obecność w sztuce” Rzepecki wystąpił w krakowskim stroju regionalnym oraz z czerwoną żaróweczką umocowaną na głowie, która jako pomoc naukowa sygnalizowała, momenty w których artysta mówił coś ważnego m.in.: „Od dzisiaj przestaję udawać artystę”, „Moja sztuka uzyskała akceptację społeczeństwa”, „Jestem artystą wszechstronnym”, „Żadnego medium się nie boję”, „Preferuję bardziej zrzutę niż kulturę”, by wreszcie wykrzyknąć: „Przede wszystkim jestem artystą polskim”. Mimo podjętych prób zamanifestowanej swojej nieobecności w sztuce na przykład telegram wysłany do Jacka Kryszkowskiego o treści: – przepraszam p.t. społeczeństwo za chwilową nieobecność w sztuce (1982) czy akcji na Strychu „Moja nieobecność w sztuce” (1983), Rzepecki intensywnie współtworzył alternatywny ruch sztuki lat 80 tzw. Kulturę Zrzuty.

 

Gesty
Akcją podjętą przez Rzepeckiego zaraz po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce było rozwinięcie działań dokamerowych, testowanych w ramach „Sztuki męskiej i innej”. Sytuacja komentowała rzeczywistość stanu wojennego w Polsce, szczególnie wprowadzeniem ograniczeń swobód obywateli. Bohaterem akcji Ogonek (1981) był Rzepecki spacerujący po Starym Rynku w Krakowie z ogonem białego lisa wystającym ze spodni. Tytułowy ogonek to również koniec kolejki do której ustawiał się Rzepecki do zdjęcia. Dokumentację fotograficzną wykonał Grzegorz Zygier.

 

Adam Rzepecki . Ogonek . Kraków, Rynek Główny . grudzień 1980 / styczeń 1981

Nie realizując programu partii Rzepecki wypisał się z oficjalnego obiegu sztuki. Tworząc na Strychu w ramach Kultury Zrzuty bojkotował oficjalne instytucje. W 1983 roku uwieczniony został w geście Kozakiewicza na zdjęciu przed budynkiem Ministerstwa Kultury i Sztuki „Jak Buba Bobu tak Boba Bubie” (1983).

Zamiarem Rzepeckiego nie była obraza uczuć religijnych ale rodzaj deklaracji niezależności w sztuce zarówno od nadzoru państwa jaki i alternatyw przykościelnych dających tylko pozorną wolność. Jak twierdził długo zastanawiał się nad przeniesieniem gestu z obrazu Mona Lisy na święty wizerunek.

 

Na okładce pierwszego numeru „Tanga” pojawił się wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej z domalowanymi wąsami.

Na przełomie 2001 i 2002 praca prezentowana była na wystawie „Irreligia. Morfologia nieświętego w sztuce polskiej XX wieku” w Brukseli i po raz kolejny wzbudziła duże kontrowersje. Reprodukcja Matki Boskiej z wąsami należy do serii prac Rzepeckiego dedykowanych Duchampowi. Gest rozwija nakręcony w Krakowie podczas składania pierwszego numeru „Tanga” film „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie czyli o ukaraniu Marcela Duchampa”, gdzie wszyscy uczestnicy mają dorysowane wąsy oraz seria pocztówek opatrzonych napisem „Zrób to sam, ulżyj sobie”.

 

Film
Zgodnie z deklarowaną wszechstronnością artysta pracował również z medium filmowym przygotowując kilka pokazów parafilmowych na kolejne edycję festiwalu Nieme Kino w 1983, 1984 i 1985 roku. Formuła festiwalu dopuszczała nowe rodzaje aktywności filmowej jak: filmy kieszonkowo-biletowe z ręcznymi rysunkami, improwizowany na gorąco w czasie projekcji komentarz słowny, książki-filmy, realizacje opowiadane przed ekranem, zestawy fotograficzne. Rzepecki prezentował m.in. pokaz slajdów „Czy Adam Rzepecki jest Polakiem?”.

Pracę z video Rzepecki rozwija w indywidualnych realizacjach „Romeo” (1988), „Cóż arystokracie po małym fiacie” (1988) czy „Julia” (1988). Filmy przede wszystkim igrały z oczekiwaniami widza. Rzepecki w zabawny sposób komponował kadry, tak aby ostatecznie przechytrzyć i zaskoczyć odbiorcę. W „Cóż arystokracie” przez większy czas nieruchoma kamera pokazuje twarz Rzepeckiego. Dopiero po koniec filmu kiedy kamera się odsuwa widać, że artysta siedzi w wannie z żywymi karpiami. Podobnie skomponowana jest scena w filmie „Julia”, gdzie przez większą część czasu widać ogolone nogi w damskich butach a wizualną puentą są zsuwające się majtki.

 

„Królów jest bez liku”, 1990

Datowane na rok 1990 są dwa filmy z udziałem rodziny Rzepeckiego „Królów jest bez liku” oraz „My Family”. W obu nagraniach Rzepecki wykorzystuje spontaniczne występy swoich dzieci przed kamerą. W przypadku „My Family” sceny przeplatane są planszami z napisami w kilku językach oraz angielskim dubbingiem podłożonym we niektórych ujęciach. Film skład się z kilku absurdalnych scen zmontowanych w jeden dzień z życia rodziny Rzepeckich. Całość utrzymana jest w stylu komedii spalsticowych, gdzie jest dużo ruchu a postacie są nieprzewidywalne. Kontrapunktem serii gagów jest scena finałowa będąca rejestracją rodziny pozującej do nagrania z księdzem na tle kościoła jako pamiątka Pierwszej Komunii Świętej córki Rzepeckiego. Zarejestrowane na kasetach VHS filmy są oryginalnym dokumentami życia społecznego końca lat 80.

Artysta eksperymentował z emisją telewizyjną podczas premierowej akcji grupy Stacja Pi Stacja w Galerii Teatru Mandala w Krakowie w 1990 roku. Powstała wówczas instalacja „Painting on the floor” z wykorzystaniem odwróconych ekranem do podłogi telewizorów. Rzepecki wykorzystał również mit Śmierci Ajschylosa do narracji akcji z wykorzystaniem telewizora zawieszonego na linie, która przepalała się od lontu co w efekcie sprawia, że telewizor spada na podłogę. Na zaproszenie Ryszarda Kluszczyńskiego grupa wzięła udział w Arge Querpur – Videofestiwalu w Linzu, gdzie pokazali film „Every dog has his day”. Film jest wizualną grę trzech postaci z grawitacją. Przez zastosowane triki filmowe również odbiorca traci właściwe poczucie orientacji w przestrzeni kadru.

 

Brawura
Artysta planował swoje performance, odwołując się do mitów kultury i odgrywając własne ich wersje. W trakcie pleneru w Teofilowie w 1983 roku artysta zrealizował m.in. akcję „Przejście przez Morze Czerwone”.

Akcja „Przejście przez Morze Czerwone”, 1983

Wówczas przekroczył Pilicę w jedną stronę wzdłuż płycizny całkiem słuchy, ku zaskoczeniu widzów. Według relacji w drodze powrotnej zgubił drogę i omal nie utonął. Dodatkowo czego nie widać na czarno-białych fotografiach podczas przeprawy przez rzekę, barwił wodę czerwonym atramentem. Uczynił też po raz drugi „Krok w kosmosie” nagiąwszy brzozę i przywiązawszy do niej sznur połączony z krzesłem, próbował się katapultować. Podobnie jak za pierwszym razem akcja skończyła się niepowodzeniem.
Wyczyny kaskaderskie Rzepeckiego stały się jednym z motywów przewodnich kolejnych performance. W lipcu 1984 w Galerii Mała w Warszawie, podczas wernisażu wystawy Łodzi Kaliskiej, Rzepecki uczestniczył w akcji „Pojazd”, gdzie kierował zbudowanym przez artystów pojazdem. Za sprawą Jacka Kryszkowskiego pojazd wyjechał przed galerię i Rzepecki rozbił się o ścianę sąsiadującego budynku. Zdjęcie z tego wydarzenia znalazło się na okładce Tanga nr 6 a w 2009 roku towarzyszyło katalogowi wystawy „Szczerość i blaga. Etyka prac Łodzi Kaliskiej w latach 1979-89” zaprezentowanej w Muzeum Sztuki w Łodzi.

W 1985 roku Rzepecki trafił na 48 godzin do aresztu. Został zatrzymany w przeddzień otwarcia wystawy „Artyści dzieciom” w BWA w Gorzowie Wielkopolskim w wyniku interwencji SB podczas akcji artystycznej z udziałem dzieci polegającej na malowaniu kredą po chodniku m.in. podobizny Jerzego Urbana. Do celi trafił razem z Andrzejem Wielogórskim. Z więziennego chleba stworzył rzeźbę penisa w sakli 1:1. Była to jedyna praca, która powstała przy okazji tej wystawy.

 

Pozbędziemy się dzieł sztuki światowej jak i rodzimej (z Jackiem Kryszkowskim) 1984, dokumentacja akcji w Małej Galerii w Warszawie

W końcu kwietnia 1985 roku Rzepeckim wraz Jackiem Kryszkowski przeprowadzili w Małej Galerii w Warszawie dekadencką aukcję pt. „Pozbywamy się dzieł sztuki światowej i rodzimej” na której pod młotek poszło ponad 120 różnego rodzaju dzieł znajdujących się w zbiorach obu artystów, niektóre za horrendalnie niską cenę (np. serigrafia Warhola sprzedana została za złotówkę).
Finał Kultury Zrzuty Rzepecki uczcił symbolicznym gestem wystrzału z korkowca podczas bezpośredniej transmisji hymnu mariackiego na rynku w Krakowie w 1986 roku. „30 stycznia 1986 na Rynku krakowskim potrójnym wystrzałem z korkowca rozpoczynam obchody siedemdziesiątej rocznicy założenia przez Hugo Balla „Cabaret Voltaire” (transmisja bezpośrednia z oddania wystrzałów w I Programie Polskiego Radia, godz. 12.03 podczas czwartego trąbienia z Wieży Mariackiej – posłuchaj”. Kartkę z powyższą informacją w ramach sztuki poczty artysta rozesłał do kilkudziesięciu wybranych osób, które dzięki audycji mogły uczestniczyć w podwójnym święcie.

Indywidualnym pożegnaniem tego okresu był wykonany podczas indywidualnej wystawy „Polak – Magyar, Tve bratanki” w Galerii Wschodniej w 1989 roku performance „Druga śmierć Ajschylosa” w którym Rzepecki usiadł pod workiem z kamieniami i czekał aż rozbiją mu głowę, jak stało się to w przypadku Ajschylosa, który zginął od przypadkowego uderzenia skorupą żółwia w głowę. Występ w Galerii Wschodnia udał się technicznie, ku przerażeniu publiczności. Wcześniej podobne zdarzenie miało miejsce podczas spotkania uczestników Kultury Zrzuty w 1986 roku w klubie Pod Jaszczurami zatytułowanego „Pozdrawiamy urzędników sztuki”. Wówczas worek wypełniony był piłkami a performance w pewnym sensie się nie udał bo lont na deszczu nie przepalił mocowania. Dopiero następnego dnia uczestnicy spotkania znaleźli rozrzucone po podwórku piłki i spontanicznie rozegrali mecz towarzyski na Rynek Główny w Krakowie.

„I know DADA, please go out!” . Hasło pochodzi ze scenariusza Rzepeckiego „Spotkanie”.

W 1987 roku w Galerii U Zofii odbył się wernisaż indywidualnej wystawy Rzepeckiego „Zwei Kinder System”. Była to wystawa w całości inspirowana Marcelem Duchampem. Na pokrytej papierem ścianie pojawiły się prace sygnowane hasłem „I know Dada, please go out!”. Wśród nich zapis scenariusza filmowego Spotkanie, w którym dochodzi do fikcyjnej wizyty Tistana Tzary i Duchampa u A. Rzepeckiego czy fotografie dedykowane Duchampowi, Przywitanie z Marcelem D. – cz. 1: Wielka Szyba i cz. 2: Fontanna, będące zapisem performanceu wykonanego podczas zwiedzania ekspozycji Moderna Musset w Sztokholmie, gdzie artysta dosłownie użył obiektów (nasikał do pisuaru i przykleił nos do szyby).

 

Stacja Pi Stacja
W 1990 roku w Krakowie powstaje grupa „Stacja Pi.Stacja”, w której współpracują Adam Rzepecki, Grzegorz Zygier, Katarzyna Pochrzęst i od 1993 Paweł Filas.

 

1993, Stacja Pi.Stacja, „Nie pierdol kwiatuszku”

W marcu w Teatrze Mandala grupa organizuje pokaz „Prannie w wannie” na podstawie autorskiego dramatu: „Guzik”. Grupa Stacja Pi.Stacja zasłynęła także na Krakowskich Reminiscencjach Teatralnych w 1993 roku performencem „Nie pierdol kwiatuszku”, podczas którego artyści przez półtorej godziny klęczeli na scenie twarzą do ściany, tyłem do widowni w milczeniu. Publiczność z nudy zaczęła swobodnie ingerować w sytuację. Według relacji Pawła Głowackiego z Tygodnika Powszechnego: „Ludzie wchodzili, potem wychodzili, popijali pepsi w „mokrych szklankach”, gadali o tym i owym, co i raz kontrolując stan rzeczy: „klęczą?” – „klęczą”. Ktoś położył się wśród artystów, ktoś inny puszczał im na plecach „zajączki” z cienia”. Podczas XX edycji Reminiscencji Teatralnych w 1995 roku grupa przeprowadziła akcję pt. „Ty idź żebrać, a my będziemy Cie lansować”. Zdarzenie polegało na rozchlapaniu wody z balii oraz prób jej zebrania z powrotem do naczynia.

 

Łódź Kaliska
Frustracja i brak recepty zarobienia sztuką na życie sprawił, że w okresie atelier – lata 90. Rzepecki udziału nie brał i na dobre 10 lat podziękował grupie Łódź Kaliska za współpracę. „Adam Rzepecki. Na wiele lat zawistnie wykluczony z szeregów „Łodzi Kaliskiej” przez pozostałych członków grupy. Podobno ogrom jego talentu przytłaczał ich, a nawet miażdżył”. [Zob. „Max”, lipiec 1999]. Z tego powodu w katalogu towarzyszącym obchodom jubileuszu 10-lecia grupy nazwisko Rzepeckiego zaznaczone jest w czarnej ramce.
Mimo to zarejestrowany został na kilku pierwszych fotografiach z tego okresu m.in: „Freiheit nein danke” (1988), w „Botticellce” jako podpora dla Zefira lub w roli wojownika o wolność na obrazie „Bakunin” (1990). Jego udział widoczny jest ponownie przy okazji jubileuszu 20-lecia Łodzi Kaliskiej. Wraz z nastaniem dekady New Pop Rzepecki z nowym zapałem rozcina suknie ślubne panien w happeningu będącym trawestacją tytułu pracy Duchampa „Panny młode rozebrane przez swych kawalerów jednakowoż”, klub KrakOFF, Kraków 2000. Pomaga zatopić w Pilicy dużego Fiata symbol dobrobytu poprzedniej dekady w scenach z pełnometrażowego filmu „Buty” (1999). Wykleja ściany galerii tapetą z gazetek reklamowych Łodzi Kaliskiej „Co sprawia” Liget Galeria, Budapeszt 2004. Wciela się w role superbohaterów z „Komiksu Życia” 2005.

Wspólnym przedsięwzięciem Rzepeckiego, Janiaka i Świetlika był udział w filmie dokumentalnym Sławomira Grunberga „Burning Man” (2005) kręconego podczas off-owego festiwalu sztuki i wolności na pustyni w stanie Nevada. Artyści przeprowadzili wówczas nabór kandydatek do „American Optimystic Opera”. Akcja spotkała się z niebywałą reakcją kandydatek, które w odpowiedzi na zaproszenie grupy, w dumnie oszacowanej ilości 18 000 tysięcy nagich kobiet triumfalnie objechały na rowerach wyznaczoną trasę.

Nowy Statut z 2007 towarzyszący premierze największej wspólnej wystawy czyli „Alementarza” potwierdził rzeczywiste członkostwo Rzepeckiego w grupie Łódź Kaliska. Na wystawę Rzepecki przygotował serię plansz edukacyjnych dla społeczeństwa oraz instalację z flagą polską poruszaną siłą dwóch krzyżowo ustawionych wiatraków, „A is for Agree”. Rzepecki uczestniczył w kolejnych jubileuszach 30 i 40-lecia istnienia grupy Łódź Kaliska. Na początku 2020 zorganizował wystawę Łodzi Kaliskiej w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu p.t. „Czkawka”.

 

Natura
Natura w przypadku Rzepeckiego jest sposobem opowiedzenia o sobie w sposób symboliczny. Ostatnie prace prezentowane na wystawie Xoted/Kywdo upubliczniają wewnętrzny dialog artysty. Wątki autobiograficzne od zawsze obecne w działaniach artysty pojawiały się pośrednio w formie zużytych opakowań po lekach, szpitalnych jadłospisów, przeczytanych książek.

Nagrobki i sarkofagi, Bunkier Sztuki . Kraków . 2020

Rzepecki użył metafory cienia, żeby opisać swoje ciemne strony oraz trudne etapy życia związane z uzależnieniem i chorobą „Nagrobki”. Prace robione z tego co było pod ręką służyły artyście jako działania terapeutyczne podczas długich okresów rekonwalescencji. Były próbą przekroczenia sytuacji traumatycznych. Z tego okresu pochodzą dosłownie rozumiane martwe natury „Natura morte” powstałe przez odciskanie kamieni i innych kształtów natury na mokrym papierze.

Rzepecki od lat prowadzi obserwacje nieba, tworząc mapy gwiazd. Instalacje nieba prezentowane są aktualnie w Bunkrze Sztuki na monograficznej wystawie pt. „Stary Rzepecki patrzy na młodego Rzepeckiego”. Niebo Rzepeckiego jest prawdą, której nie da się poznać a jedynie można się do niej zbliżać na drodze poznania siebie. Jeden z prezentowanych obrazów nieba jest zwojem długim na 12 m i wysokim na 170. Natura w której artysta odczytuje uniwersalne prawy posłużyła artyście także jako dźwięk. Rzepecki opracował instrument perkusyjny, w którym poszczególne dźwięki dosłownie rozmrażają się podczas wykonywania utworu na żywo.

 

Koncert na zielony lód i preparowaną perkusję, RDZEŃ 69, 2019, Lublin

Rzepecki współpracował z Piotrem Lutyńskim tworząc muzyczny performance polegający na rozmrażaniu palnikiem poszczególnych elementów kamieni i piasku w wyniku czego w nieoczekiwanych momentach utworu roztopione z lodu elementy spadał na membranę i tworzył dźwięk do którego improwizowali członkowie zespołu Rdzeń.

 

Marta PIERZCHAŁA